Poznałam młodą kobietę. Warszawiankę z krwi i kości, która w pogoni za swoimi marzeniami, a właściwie za marzeniem z dzieciństwa, zrobiła wszystko by je spełnić. Kupiła gospodarstwo na południu Polski, ponieważ od dziecka marzyła o domu na wsi, kawałku pola i stadku kóz. Zapewne śmieszą Was te kozy, bo któż rzuca życie w kolorowej Warszawie, by […]